17. Czekoladowe pantofelki

To był zły dzień, który mogłabym podsumować memicznym komentarzem: "Jestem pacjentem NFZ i jestem gotowa na wszelkie upokorzenia!". Ale o tym mogłabym napisać epopeję, tylko może innym razem. 

Na poprawę humoru postanowiłam przygotować deser, który będzie nie dość że smaczny, to jeszcze godnie się prezentujący. Cóż. 

Not today. Not today.

Skład bardzo prosty: płatki owsiane, serek wiejski, kakao, białka, borówki, olej kokosowy i słodzik. 

Po zmiksowaniu składniki zaczęły mi trochę przypominać żabi skrzek (???). Tyle, że bardzo brudny. 

 Swoją drogą, zawsze mnie zastanawiały w przepisach te określenia, żeby dodać cukru "do smaku". No sorry, ale średnio mi się uśmiecha kosztowanie surowego białka. Jakbym chciała złapać salmonellę, czy inne choróbsko, to poszłabym na przykład do gabinetu lekarskiego, w którym siedzi się 1,5 metra od doktora i na dodatek trzeba rozebrać się w pomieszczeniu, w którym jeszcze przed sekudną były pootwierane wszystkie okna. A nie, tak właśnie dziś było. No ale wracając do salmonelli. Tfu. Do moich placków. 

Może to coś na kształt wróżb andrzejkowych?

(Andrzej! Nie liż moich borówek, łajzo jedna!!!)

 

 

W sensie: w jaki kształt się placek ułoży, taka będzie moja przyszłość? Albo może to jak test psychologiczny, w którym odgaduje się, co przedstawia plama? Jak dla mnie, ta masa wyglądała jak pierwotniak. Pantofelek. Przypomina mi się jeden taki wiersz. Prawdę powiedziawszy, nawet by się wpasowywał idealnie w mój dzisiejszy bojowy nastrój.

Moja ocena:

Dobremożejeszczekiedyśzrobię6/10.

 

Konsystencja po usmażeniu przypominała sflaczały placek ziemniaczany (Hej, bez oceniania! Ja akurat takie lubię!). Zdecydowanie też nie było to słodkie (a trzeba było jednak polizać surowe jajo). Jednak to smażenie na oleju kokosowym nadało plackom ciekawy posmak.

Myślę, że kiedyś zmodyfikuję ten przepis o większą ilość płatków owsianych i słodzika. 

Składniki:

🐷 płatki owsiane: 20 gramów,

 

🐷 białka jajek: 3, 

 

🐷 serek wiejski: 50 gramów, 

 

🐷 kakao: łyżka,

 

🐷 słodzik (u mnie 3 łyżeczki erytrytolu - zdecydowanie za mało), 

 

🐷jogurt,

 

🐷 borówki (u mnie mrożone)

Płatki, białka, serek, kakao i słodzik zmiksowałam razem, po czym smażyłam na rozgrzanej patelni z olejem kokosowym. Jogurt z borówkami zmiksowałam osobno i potem polałam nim placki.