11. Podpłomyki

 

 Według przepisu miały być to podpłomyki śniadaniowe. U mnie w żaden sposób to się nie sprawdziło, bo zajęło mi tyle czasu, że już prawie umierałam rano z głodu. Lub z braku kofeiny, bo jednak śniadanie zdecydowanie ma pierwszeństwo przed kawą. Na drugie śniadanie albo na kolację już prędzej. 

Zaczęłam od zakupu mąki orkiszowej, bo takiej jeszcze w swojej kolekcji nie miałam.  

Następnie zaczęłam wyrabiać masę z rosnącą nienawiścią, bo już prawie 11, śniadanie dosłownie w proszku i jeszcze na dodatek ciasto mi się kleiło. Przekonałam je dodatkową porcją mąki, żeby się wzięło w garść. Ciężko powiedzieć jaką, bo jak na złość zepsuła mi się waga kuchenna. 

Poukładanie składników poszło łatwo. W jednego podpłomyka nawet wbiłam jajko. Na blachę do pieczenia trochę też, bo jednak moja łódka trochę przeciekała. 

 

O dziwo, wszystko się idealnie upiekło. Co więcej, to będzie pierwszy przepis, który oceniam na...

napewnozrobięwięcej10/10! 

I to wcale nie dlatego, że byłam już bardzo głodna. A przynajmniej: nie tylko dlatego. Biedne kurki. 

  Składniki:

🐷 Mąka orkiszowa: 130 gramów,

🐷 Jogurt grecki: 245 gramów,

🐷 Kilka pomidorków koktajlowych,

🐷 Mozzarella starta: 50 gramów,

🐷 Jajka: 4,

🐷 Szynka lub boczek, 

🐷 Szpinak: 20 gramów (ja użyłam mrożonego),

🐷 Proszek do pieczenia, sól, pieprz, przyprawy (u mnie: chilli, oregano, bazylia i czosnek niedźwiedzi). 

 Wykonanie:

Mąkę wymieszałam z proszkiem do pieczenia i przyprawami, następnie dodałam jogurt i zagniotłam ciasto. Przez dłuższy czas się kleiło, dlatego dodałam więcej mąki. Z ciasta ulepiłam 4 "łódki", do których następnie nałożyłam szpinak, mozzarellę, pomidorki oraz wędlinę. Do jednego podpłomyka dodałam też jajko. Całość piekła się ok. 12 minut w temperaturze 230 stopni.